wtorek, 17 września 2013

Czekoladowe whoopie pies z masłem orzechowym



O tym, że czekolada i masło orzechowe to starzy dobrzy kumple, wie chyba każdy, kto kiedykolwiek spróbował tego połączenia. Lekko słone masełko wspaniale dopełnia smak ziaren kakaowych. Najwspanialesze jednak jest to, że trzymając się tej konkretnej kombinacji można stworzyć niezliczoną ilość deserów. Tym razem padło na klasykę w amerykańskim wydaniu, czyli whoopie pies.

Te małe słodkie kanapeczki wyglądają jak markizy, stworzone z kruchych ciasteczek i nadzienia w środku. Ale to tylko pozory, bo tak na prawdę są to dwa blaty ciasta przełożone kremem- w wersji mini, oczywiście. Troszkę tak, jakby ktoś pomniejszył tort, by móc wygodnie zjeść go wtedy, gdy o talerzykach i sztuccach można jedynie pomarzyć. W Ameryce trwają spory co do tego, jak powstały te kanapeczki, bo w różnych stanach królują odmienne teorie na ten temat. Jedni uważają, że to dzieło przypadku (lub gospodarności)- ponoć pewnej pani w jednej piekarni zostało nieco surowego ciasta, z którego postanowiła upiec małe ciasteczka. A po wystygnięciu przełożyła je kremem, którego też nie było na tyle dużo, by użyc go do tortu. Inna wersja jest taka, że amiszowe panie domu piekły małe ciasta dla swoich pociech i mężów, by stanowiły część ich lunchboxów. Legenda głosi, że gdy dzieci/panowie otwierali pudełeczka i widzieli, jakie słodkie skarby się w nich kryją, na znak radości wołali: "whoopie!". Jest jeszcze wiele historii, które teoretycznie wskazują na to, jak whoopie pies powstały i pewnie nigdy nie dojdziemy prawdy. Faktem jest natomiast to, jakim uwielbieniem darzą te ciasteczka Amerykanie. Tworzą przeróżne kombinacje smakowe, przerabiają ulubione smaki tortów na ich miniaturki i zajadają się nimi na potęgę.

Sama długo zabierałam się za tworzenie whoopie pies, aż w końcu się doczekałam. Nie wiedziałam dokładnie, czego się spodziewać, bo przecież nigdy dotąd ich nie kosztowałam. I jakie są moje wrażenia? Szczerze mówiąc, mam mieszane uczucia... Z jednej strony trochę mnie zawiodły i nie zwaliły z nóg, jak przewidywałam. A z drugiej- są bardzo intrygujące i na prawdę dają spore pole do popisu. Ich główną zaletą jest chyba to, że łatwo je przetransportować albo zabrać ze sobą na przekąskę, jako alternatywę dla tradycyjnej drożdżówki czy ciasteczek. Te, które zrobiłam bardzo mi smakowały, choć było w nich za mało kremu. Przeważał jednak smak ciasta, a nie masełka orzechowego. Ale następnym razem będę wiedzieć, jak się z tymi kanapeczkami obchodzić ;)



Czekkoladowe whoopie pies z masłem orzechowym
przepis na ciasteczka (bez kremu) pochodzi z książki Joy Wilson "Joy the Baker Cookbook"


ciasteczka:

  • 2 szklanki (500ml) mąki,
  • 1/2 szklanki (125ml) gorzkiego kakao,
  • 1 1/4 łyzeczki (6ml) sody,
  • szczypta soli,
  • 1 łyżeczka (5ml) rozpuszczalnej kawy w proszku,
  • 115g masła o temp. pokojowej,
  • 1/2 szklanki (125ml) cukru białego (u mnie domowy waniliowy),
  • 1/2 szklanki (125ml) cukru trzcinowego muscovado,
  • 1 jajko o temp. pokojowej,
  • 1 szklanka (250ml) maślanki.
Rozgrzej piekarnik do temperatury 180 st.C. Blachę (najlepiej z niskimi brzegami) wyłóż papierem do pieczenia.

Do miski przesiej mąkę, kakao, sodę, sól i kawę. W osobnej misce utrzyj masło z cukrami na jasną, puszystą masę. Dodoaj jajko i dokładnie zmiksuj. Dodaj połowę mieszanki z mąką i miksuj na wolnych obrotach. Wlej maślankę, a następnie wsyp resztę mąki i krótko zmiksuj. Łyżką lub szpatułką przemieszaj masę, by upiewnić się, że składniki dobrze się połączyły.

Nakładaj na blachę porcje ciasta wielkości łyżki, pozostawiając nieco miejsca między nimi (urosną delikatnie). Piecz przez ok. 12 minut. Bądź bardzo uważny, bo trzeba "wstrzelić się" w idealny moment, kiedy ciasteczka nie są już surowe, ale nie są jeszcze wysuszone. Trzeba tutaj działać podobnie, jak przy brownie, czyli nie przesuszyć. Pierwsza partia moich ciasteczek piekła się o 1-2 minuty za długo i niestety dało się to wyczuć, za to następna była już idealna. Wyjmij z pieca, po ok. 2-3 minutach zdejmij je z blachy, by przestygły.

krem*:
  • 1 szklanka (250ml) dowolnego masła orzechowego,
  • 60g masła o temperaturze pokojowej,
  • 1/2-1 szklanki (125ml-250ml) cukru pudru.
Masła utrzyj na gładką, puszystą masę. Dodaj cukier puder i zmiksuj ponownie, by dokładnie połączył się z resztą składników. Skosztuj kremu i jeśli to konieczne, dodaj więcej cukru (weź też pod uwagę to, jak slodkie są ciasteczka).

Ciasteczko posmaruj solidną porcją kremu i przykryj drugim ciasteczkiem.

Kanapeczki przechowuj w lodówce, najlepiej owinięte folią spożywczą.

* Ten krem przygotowałam w pośpiechu- to takie najprostsze nadzienie z masła orzechowego. Jeśli jednak masz nieco więcej czasu, to gorąco polecam przygotowanie mojego najlepszego na świecie kremu z masła orzechowego . Sprawdziłby się tutaj o niebo lepiej.







2 komentarze:

  1. U mnie też dziś bardzo podobnie! :d tylko że ciasteczka brownie z cięższym kremem z masła orzechowego, u Ciebie w lżejszej wersji, ale też wyglądają pyysznie :D Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach, zjadłabym sobie takie cudo :-)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...