Przepis bardzo podstawowy, który można wykorzystać do wielu wypieków: tortów, babeczek, tart, wafli... Jest nieziemsko pyszny i nie można mu się oprzeć :) Czekolada jest tutaj królową, która nie przyćmiewa wszystkiego swoim aromatem, ale subtelnie podkreśla inne smaki. Używamy też niewielu składników, warto więc zadbać, by każdy z nich był najwyższej jakości. Krem oczywiście najlepiej smakuje na czekoladowej "podstawie"- ja upiekłam babeczki z przepisu na razowego murzynka , które świetnie się w tej roli sprawdziły. Gorąco polecam wszystkim czekoladoholikom :)
Czekoladowy krem maślany
z przepisu otrzymałam taką ilość kremu, która wystarczyła na bardzo szczodre udekorowanie 6 babeczek
- 100g masła lub margaryny o temp. pokojowej,
- 90g ulubionej gorzkiej czekolady (moja zawierała ponad 60% kakao),
- 5 łyżeczek (25ml) cukru pudru.
Kremu możesz użyć od razu, wtedy zazwyczaj ma najlepszą konsystencję. Jeśli jednak uważasz, że jest trochę za miękki lub lejący, wstaw go na kilka-kilkanaście minut do lodówki, mieszając od czasu do czasu, by zastygał równomiernie. Mój bez schładzania osiągnął taką konsystencję, że mogłam z łatwością wyciskać go szprycą i jednocześnie zachowywał nadany mu kształt.
Zarówno krem, jak i udekorowane nim wypieki przechowuj w lodówce, jednak serwuj w temperaturze pokojowej- wtedy smakuje najlepiej i ma idealną (miękką, jedwabistą) strukturę.
![]() |
A tutaj efekty moich prób powtórzenia tego, co nauczyłam się podczas ostatniego kursu dekoracji kremem :) |
A wiesz co? Wymieszaj to jeszcze z serem mascarpone i wstaw do lodówki na parę godzin. Mmmm.....
OdpowiedzUsuńO, nie... nie kuś mnie, bo jestem gotowa o tej godzinie i w taką pogodę wyruszyć na poszukiwania mascarpone! Brzmi baardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńWiesz... ja niczym alkoholik mam w głowie mapę punktów, gdzie można kupić mascarpone. Z tego kremu po wstawieniu go do zamrażarki w papilotkach i udekorowaniu np. orzechem powstają wspaniałe praliny. Można też wykorzystać jako krem do ciasta, chociaż ja najbardziej lubię go tak po prostu, z łychy z michy ;)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować takich pralinek! Mascarpone najbardziej lubię tradycyjnie- w tiramisu :) Ale nie dałabym chyba rady zjadać tego serka tak po prostu z łyżeczki- w przeciwieństwie do Nutelli czy masła orzechowego...
OdpowiedzUsuń