Od dawna planowałam upiec panforte, bo słyszałam o nim wiele dobrego i wielu smakoszy rozpływało się na samo brzmienie tego słowa. W końcu przygotowałam ten włoski przysmak, trochę po namowach Taty. Zrobienie go było bardzo proste i zajęło dosłownie kilka chwil. Nieco dłużej trzeba było czekać, aż panforte upiecze się i wystygnie, ale to już zupełnie inna historia...
Po pierwszym kęsie byłam lekko rozczarowana, bo zupełnie inaczej wyobrażałam sobie smak tego "ciasta". Ale z każdym kolejnym gryzem uświadamiałam sobie, jakie to dobre. I bardzo uzależniające. A do tego super słodkie i syte. Tak więc jeśli bardzo lubicie bakaliowe słodkości z owocową nutką i aromatycznymi przyprawami, to jest to wypiek dla Was.
Panforte di Siena
przepis z bloga White Plate
- 1 szklanka (250ml) orzechów laskowych,
- 3/4 szklanki (180ml) migdałów ze skórką,
- 2/3 szklanki (160ml) mąki pszennej,
- 2 łyżki (30ml) kakao,
- 2 1/4 łyżeczki nasion kopru włoskiego, lekko ugniecionych w moździerzu (pominęłam),
- 1/2 łyżeczki cynamonu,
- 1/8 łyżeczki mielonych goździków,
- 1/4 łyżeczki mielonego czarnego pieprzu,
- 1/4 łyżeczki mielonego imbiru,
- 1/4 łyżeczki nasion kolendry, drobno utłuczonych w moździerzu,
- 1/4 łyżeczki świeżo utartej gałki muszkatołowej,
- skórka otarta z 1 pomarańczy (tylko pomarańczowa część, bez białej błonki!),
- 230g suszonych fig, posiekanych na cienkie plasterki,
- 2/3 szklanki (160ml) miodu,
- 2/3 szklanki (160ml) cukru.
Rozgrzej piekarnik do temperatury 150st.C. Dno i boki tortownicy o średnicy 20 cm wyłóż papierem do pieczenia, a następnie wysmaruj go olejem.
Do dużej miski wsyp wszystkie składniki, oprócz miodu i cukru. Dobrze je wymieszaj i odstaw. Cukier i miód umieść w rondelku i doprowadź do wrzenia. Gotuj, aż masa osiągnie temp. 120 st.C (jak pisze autorka bloga, od momentu wrzenia minie jakieś 15 sekund). Wylej gorący syrop do miski z pozostałymi składnikami i szybko wymieszaj. Masa będzie gęsta, lepka i ciężka do wymieszania (ale nie poddawaj się!). Przełóż ją do przygotowanej tortownicy i piecz 45 minut. Wyjmij z piekarnika i ostudź.
Po ostudzeniu pokrój panforte, najlepiej na nieduże kawałki, bo jest bardzo syte i słodkie. Zawinięte w folię możesz je przechowywać nawet do kilku tygodni lub miesięcy.
Enjoy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz