 |
"Przepisy Mikołajka", Christine de Beaupre, Beatrice Valentin, Kraków 2011, wyd. Znak |
Dzisiaj coś dla dzieci- zarówno tych mniejszych, jak i większych. Bo choć ta książeczka kulinarna dedykowana jest maluchom, przypadnie do gustu osobom w każdym wieku, które zaczytywały się w "Przygodach Mikołajka". Wystarczy odrobina sentymentu, by kupić to dzieło. Tak było przynajmniej w moim przypadku. Wybrałam się do księgarni, by kupić prezent urodzinowy dla Taty. Wiedziałam dokładnie co chcę nabyć i gdzie, więc teoretycznie nie miałam nawet szansy spojrzeć na inne towary. Cel był prosty- wejść do sklepu, zabrać odpowiednią książkę z półki, powędrować do kasy, zapłacić i wyjść. Wszystko szło zgodnie z planem, już byłam w ogródku i witałam się z gąską, gdy nagle moją uwagę przykuła czerwona okładka. Było jej pełno, wiadomo- promocja nowego produktu trwała w najlepsze. I poległam... Kiedy tylko schyliłam się, by przewertować strony, wiedziałam, że jestem na straconej pozycji. No bo jak tu się oprzeć tym wspaniałym rysunkom, dobrze mi znanym z dziecięcej powieści o nietuzinkowym kilkulatku? Jak nie rozmarzyć się, czytając przepis na zupę z cukinii z Krówką Śmieszką czy trójczekoladowe ciasteczka? A co najważniejsze- jak nie ulec temu niebanalnemu połączeniu Mikołajka z gotowaniem? Szybko zgarnęłam więc jeden egzemplarz, pobiegłam do kasy i rozanielona opuściłam sklep. W domu spokojnie przyjrzałam się mojemu nabytkowi i mimo, że nie jest on kierowany bezpośrednio do mojej grupy wiekowej, byłam po prostu zauroczona tym, co się w nim znajduje. A jest tego niewiele, jak na książkę kucharską z prawdziwego zdarzenia, ale biorąc pod uwagę fakt, że o dziecięce gotowanie tutaj chodzi, przepisów jest w sam raz. Podzielone są na 5 kategorii, w sumie 50 propozycji. "Przepisy Mikołajka" zawierają receptury na dania wytrawne (w większości wegetariańskie, a jeśli nie, to łatwo "niechciany" składnik wyrzucić), ale również słodkości. Wszystkie są bardzo łatwe w przygotowaniu, dzieci mogą gotować z ich pomocą same, a jeśli potrzebna jest fachowa ręka rodzica, stosowna informacja jest umieszczona przy konkretnym przepisie. Co najbardziej mnie urzekło, to prawdziwie dziecięcy dobór dań- są kolorowe, zawierają dużo warzyw i owoców, ale nadano im zabawne nazwy, by przekonać maluchy do tych składników. Są to też potrawy, które dzieci zazwyczaj lubią, jak tosty, ciasteczka, koktajle, popcorn. Mikołajek wywodzi się z Francji, zapewne stamtąd też pochodzi książka kucharska- dlatego dania zaprezentowane w "Przepisach" są typowymi, znanymi wszystkim tamtejszym dzieciom, francuskimi specjałami. Nie ma w tym nic złego, wręcz przeciwnie- jest to okazja, by dziecko poznało kulturę innego kraju oraz to, w jaki sposób przeciętnie żywią się tam maluchy. Na pewno różni się od typowych (bardzo popularnych) amerykańskich dziecięcych książek kucharskich, gdzie główną rolę odgrywają smażone w głębokim tłuszczu specjały czy ciężkie ciasta. Obok każdej receptury możemy znaleźć stosowny obrazek-scenkę z książek o Mikołajku oraz miejsce na własne notatki dziecka dotyczące sposobu gotowania. Myślę, że jest to wspaniały pomysł, by zachęcić najmłodszych do tworzenia dzieł sztuki kulinarnej od maleńkości, ale także do... jedzenia! Dzieciaki nabiorą większego apetytu, jeśli same coś przygotują, będzie to danie barwne i o śmiesznej nazwie, a dodatkowo ich wyobraźnia będzie tworzyła coraz to nowsze kombinacje smakowe. Jest to także wspaniały pomysł, by zachęcić dziecko do próbowania nowych smaków tak, by w przyszłości z chęcią przysiadało do wspólnych posiłków i nie bało się nowości kulinarnych. Ponad to książka jest bardzo pięknie wydana. Jest przejrzysta, łatwo można znaleźć daną potrawę, listę składników, sprzęt potrzebny do jej ugotowania. Napisana jest językiem "przyjaznym dzieciom"- nie powinny mieć problemu ze zrozumieniem poleceń, nie trafią się też skomplikowane techniki pieczenia, krojenia czy dekorowania. Jednym słowem- gdybym miała dziecko, na pewno sprawiłabym mu taką książeczkę. Dodatkowo jest to niemała gratka dla fanów Mikołajka. Zarówno tych małych, jak i dużych ;)
 |
"Przepisy Mikołajka", Christine de Beaupre, Beatrice Valentin, Kraków 2011, wyd. Znak, str.2 |
 |
"Przepisy Mikołajka", Christine de Beaupre, Beatrice Valentin, Kraków 2011, wyd. Znak, str. 4-5 |
 |
"Przepisy Mikołajka", Christine de Beaupre, Beatrice Valentin, Kraków 2011, wyd. Znak, str 6-7 |
 |
"Przepisy Mikołajka", Christine de Beaupre, Beatrice Valentin, Kraków 2011, wyd. Znak, str 16-17 |
 |
"Przepisy Mikołajka", Christine de Beaupre, Beatrice Valentin, Kraków 2011, wyd. Znak, str. 64-65 |
 |
"Przepisy Mikołajka", Christine de Beaupre, Beatrice Valentin, Kraków 2011, wyd. Znak, str. 66-67 |
 |
"Przepisy Mikołajka", Christine de Beaupre, Beatrice Valentin, Karków 2011,wyd. Znak, str. 129 |
Ta recenzja przekonała mnie do zakupu tej książki :) Już nie mogę się doczekać kiedy ją odbiorę :D
OdpowiedzUsuńKsiążka na prawdę jest super! Dzięki, że mi o niej przypomniałaś, dawno z niej nie korzystałam ;)
Usuń