To ciasto jest na prawdę niezwykłe. Przede wszystkim dlatego, że nie wymaga specjalnych zdolności kulinarnych, by się udało. Wystarczy zmieszać wszystkie składniki, wpakować je do foremki i uzbroić się w cierpliwość, by po godzinie otrzymać dość nietypowy, ale smaczny deser. Tak, jak zapewniają autorzy, podczas pieczenia w "magiczny" (o ile prawa fizyki można nazwać magicznymi) sposób tworzą się trzy odrębne warstwy. Na dole powstaje cienki spód, jakby biszkopcik o dość delikatnej fakturze. W środku tworzy się krem custard, czyli jajeczny odpowiednik budyniu- gładki, lekko galaretkowaty, rozpływający się w ustach. A na wierzchu pięknie rumieni się skorupka z wiórków kokosowych. Dobrze smakuje samodzielnie, jak i w towarzystwie polewy czekoladowej, a ponad to doskonale się kroi i nie rozpada. Pachnie kokosem, ale nie przytłacza zbyt intensywnym aromatem. I jeśli mam być szczera- gdy włożyłam ten paj do piekarnika, nie wiązałam sporych nadziei z tym wypiekiem. Gdzieś z tyłu głowy plątała się wizja katastrofy, ale nie mogłam powstrzymać się przed wykonaniem tak dziwnego przepisu. I z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że opłacało się :)
Niemożliwy paj kokosowy
przepis z programu "Kudłacze na motorach: Nie ma jak u mamy"
- 4 jajka o temp. pokojowej,
- 1/2 łyżeczki (2ml) proszku do pieczenia,
- 60g roztopionego masła,
- 200g cukru (użyłam 150g),
- 60g mąki pszennej uniwersalnej (oryginalnie przepis zaleca użycie mąki ze środkiem spulchniającym, jaki dostępny jest w UK; ja użyłam zwykłej mąki pszennej typ 550 i wyszło świetnie),
- szczypta soli,
- 85g wiórków kokosowych,
- 470ml mleka,
- 1 łyżeczka (5ml) naturalnego ekstraktu z wanilii (opcjonalnie).
Wszystkie składniki wymieszaj ze sobą przy użyciu trzepaczki i przelej do foremki. Piecz ok. 1 godziny (ciasto "nadmucha" się- po ostudzeniu opadnie- i przyrumieni na wierzchu), następnie wystudź.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz