Wiem, co większość osób czytających tego posta sobie myśli.
Żart? Nie.
Szaleństwo? Być może.
Ale fakty są takie, że to całkiem niezły pomysł na zdrowy deser. Strączki niekoniecznie kojarzą nam się ze słodkościami, ale prawda jest taka, że w kuchni chińskiej na przykład występują one dość często w towarzystwie cukru. Może dlatego azjatyckie desery są tak mało popularne? Sama nie wiem, czy skusiłby mnie deser z ryżu, fasolki adzuki i suszonych moreli, które gotuje się na parze, niczym tradycyjny angielski pudding. Ale postanowiłam zaryzykować i zobaczyć, co z tego dziwnego eksperymentu wyniknie. Już kiedyś przymierzałam się do tego brownie. Ale kiedy miałam wylać masę na blaszkę i upiec, piekarnik odmówił współpracy i skończyło się na tym, że wyjadałam (swoją drogą pyszną, idealną na kanapki jeśli pominąć sodę) pastę fasolowo-kakaową, zamiast ciasta. Tym razem piecyk działał jak należy.
A smak? No, nie powiem, że smakują jak uwielbiane przeze mnie (na przykład te ), ciężkie i intensywnie czekoladowe brownie. Owszem, te fasolowe są dość zbite i podobnie, jak te tradycyjne najlepiej smakują lekko niedopieczone. Można wyczuć kakao, karob, delikatną słodycz miodu. Ale fasola też daje o sobie znać. I raczej nie liczyłabym na to, że ktokolwiek nie wyczuje różnicy. Mi smakowały (ale tylko, jako ciasto kakaowe, a nie brownie), choć niektórzy porównali je do smaku... gleby. No cóż, do odważnych świat należy! A ja lubię próbować nowych potraw. I co najlepsze- to chyba jedyne brownie, jakie mogę zjeść na śniadanie :)
Brownie fasolowe
przepis inspirowany tym
- 450g czerwonej fasoli (ja użyłam fasoli z puszki, którą dokładnie opłukałam pod bieżącą zimną wodą na sicie, ale można użyć samodzielnie ugotowanej fasolki- dodałabym wtedy jednak szczyptę soli do ciasta),
- 1/4 szklanki (60ml) ciemnego kakao,
- 1/4 szklanki (60ml) karobu,
- 5 łyżek (75ml) oleju,
- 5 łyżek (75ml) płatków owsianych błyskawicznych,
- 6 łyżek (90ml) płynnego miodu,
- 1/2 łyżeczki (2ml) sody,
- 1 łyżka octu (użyłam balsamicznego),
- 2 łyżki (30ml) wody.
Wszystkie składniki przełóż do blendera i zmiksuj na gładką masę (jeśli blender ma nadal problemy z miksowaniem, dolej jeszcze parę łyżek wody). Przelej do foremki i włóż do piekarnika na ok. 35 minut (wbijanie patyczka, by sprawdzić czy się upiekło raczej nie ma sensu, bo ciasto i tak będzie lekko niedopieczone- ale tak ma być. Po prostu w tym przypadku trzeba działać na wyczucie.). Wyjmij i ostudź.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz