Mamy lato, mamy upał, czego więc chce się najbardziej? Lodów!
Ale po co zjadać tylko lody, skoro można je trochę podrasować i przeobrazić w deser marzeń. Bardzo lubię tworzyć takie lodowe pucharki, wypasione, okraszone czym tylko się da i niemal wylewające się z naczynia. Najprościej można przeobrazić lody w wymyślny deser poprzez różne polewy i sosy. Oczywiście najbardziej uniwersalne są czekoladowe i karmelowe, ale ostatnio "nutellowa" skradła moje serce. Ale oprócz Nutelli uwielbiam też masło orzechowe (no ba!) i jak tylko zobaczyłam przepis na sos orzechowo-klonowy, nie mogłam się wprost oprzeć, by go nie wypróbować. I dobrze zrobiłam!
Polewa jest bardzo gęsta i trochę "lepka", co jest wyłącznie pozytywem w moim świecie. Nie za słodka i lekko karmelowa. Idealnie sprawdza się nie tylko w towarzystwie lodów, ale też ciasteczek i ciast. A jeśli wstawi się ją do lodówki i zapomni o niej na chwilę, zgęstnieje jeszcze bardziej i przybierze konsystencję cudnej pasty, którą można posmarować pieczywo. Albo własne palce...
Polewa klonowo-orzechowa
przepis mocno zainspirowany tym z bloga Veggie and the Beast
- 1/3 szklanki (80ml) syropu klonowego,
- 1/2 szklanki (125ml) masła orzechowego (użyłam tego z kawałkami orzeszków).
Do malutkiego garnuszka wlej syrop klonowy i podgrzej. Kiedy będzie ciepły, dodaj masło orzechowe i dokładnie wymieszaj trzepaczką. Ja jeszcze całość zagotowałam, ale nie mam pojęcia, czy było to konieczne.
Czy może być coś prostszego i równie smacznego? Wątpię.
Enjoy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz